ZAKUP MIESIĄCA: ROŚLINNE, WEGAŃSKIE I BEZGLUTENOWE MAKARONY

Przyznam się, że jako dziecko byłam typowym niejadkiem! Nie spróbowałam danego produktu, a już go nie lubiłam! Z warzyw byłam w stanie przełknąć tylko ogórka i pomidora, nic poza tym! Mama potrafiła ganiać mnie i moją młodszą siostrę po całym domu i błagać, żebyśmy spróbowały paprykę, kalafiora czy brokuła. Pierwszą brokułową różyczkę odważyłam się zjeść w liceum i był to brokuł w panierce, smażony na głębokim tłuszczu ble…Tak, właśnie tak nauczyłam się jeść brokuły, później w sałatce z serem feta, dalej jakaś zupa krem i tak dziś jestem od nich uzależniona, że mogę je jeść każdego dnia! Dobra, ale to nie o brokułach jest ten wpis, a raczej o tym, że warto próbować nowe produkty, a nie warto się ograniczać i bać nowości!

 

Raz w miesiącu będę tu wrzucać produkty, które spróbowałam i są warte polecenia.
I tak dziś na ruszta wpadają: ROŚLINNE, BEZGLUTENOWE MAKARONY

 

Na spróbowanie kupiłam dwa: Black Bean Spaghetti i Organic Edame and Mung Bean Fettucine.

 

OPIS PRODUKTU:

Roślinne makarony są bezglutenowe, organiczne i wegańskie. Nie zawierają, żadnych zbóż. Lista składników na odwrocie opakowania jest minimalna.

  • Black Bean Spaghetti został wyprodukowany w 92% z organicznej czarnej fasoli i 8% wody.
    W 100g produkty znajdziesz tylko 16g węglowodanów, aż 43g białka i 16g błonnika.
  • Organic Edame and Mung Bean Fettucine to 72% soi, 20% fasoli mung i 8% wody
    W 100g produkty znajdziesz tylko 16g węglowodanów, aż 43g białka i 18g błonnika.

 

GDZIE KUPIŁAM?

W angielskim Holland and Barrett http://www.hollandandbarrett.com. Widziałam te produkty również na amazonie i innych stronach

 

ILE ZAPŁACIŁAM?

Cena adekwatna do jakości, chociaż jak dla mnie dość wysoka bo 3,35 funta. Udało mi się trafić na promocję i kupując dwa, drugi był za poł ceny. W moim przypadku porcja to 40g, a całe opakowanie waży 200g, więc starczy mi na dobre 4 posiłki.

CZY MI SMAKOWAŁO?

Bardzo! Na pewno będę kupować te makarony głównie z uwagi na to, że są bogate w białko i bezglutenowe. Do tego są bardzo smaczne,  mogę je zjadać bez wyrzutów sumienia, nawet podczas przygotowań do zawodów sylwetkowych. W najbliższym czasie pojawią się przepisy w roli głównej z tym cudem.

Kto z Was zna i poleca takie produkty?

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *